Chcesz porozmawiać o Bogu? Wyjaśnić wątpliwości dotyczące wiary? Poznać ludzi niewstydzących się swojej religii?

Zapraszamy na spotkania w każdy poniedziałek o godz. 19.30. Ruszamy juz od października!

niedziela, 21 października 2012

Spotkanie tematyczne 22.10

"Wierzę ale… Jaka jest przyszłość wiary „alekatolików”? Oto temat jutrzejszego spotkania. Możemy zdradzić, że formuła spotkania będzie dość osobliwa.. A po spotkaniu zapraszamy do Muchos Patatos na kurs salsy! :)

niedziela, 14 października 2012

Spotkanie tematyczne 15.10

Tematem kolejnego spotkania poniedziałkowego będzie: "Dlaczego konkubinat prowadzi do rozwodów?". Spotkanie poprowadzi specjalistka od psychologii rodziny - pani Bogna Białecka. Gorąco zapraszamy! :)

sobota, 6 października 2012

Pierwsze spotkanie

Zapraszamy gorąco na pierwsze spotkanie w tym roku akademickim w poniedziałek 8.10 o godz. 19.30.
Będziemy rozmawiać o sprawie, nad którą zastanawia się chyba każdy młody człowiek czyli: "Jak kochać i być kochanym".

czwartek, 4 października 2012

Znaczenie wspólnoty

Na dobry początek roku akademickiego, jeszcze przed naszym pierwszym spotkaniem nasza koleżanka chce się podzielić swoimi przemyśleniami na temat wspólnoty i jej wagi w życiu każdego człowieka. Zapraszamy do lektury :)

Pewnie każdy już słyszał nie raz od księdza na kazaniu czy na rekolekcjach o wadze wspólnoty; że w pojedynkę jest dużo trudniej żyć według przykazań. Wbiło mi się w pamięć porównanie ,że łatwiej jest złamać kijek (pojedynczą osobę) niż ich cały pęk (wspólnotę). Zawsze zgadzałam się z tym zdaniem, ale, jak to często bywa, dopiero jak samemu się doświadczy pewnych wydarzeń rozumie się w pełni sens takich słów.  
Wcześniej nie przywiązywałam wagi do tego czy należę do jakiejś wspólnoty czy nie, gdyż wychodziłam z założenia, że jeśli ma się religijną rodzinę to wsparcie od niej w zupełności wystarczy. Zresztą jest to taka mini-wspólnota.
Jednak żyjąc wśród ludzi w pracy czy na studiach, którzy mało sobie robią z Kościoła i Boga, często popadamy w zwątpienie. Zastanawiamy się czy np. ta codzienna modlitwa czy częsta spowiedź są naprawdę konieczne skoro Baśka, Kaśka i inni tego nie robią. Zaczynamy się czuć jak „ufoludki” odmawiając imprezowania w Wielkim Poście czy mieszkania z druga połówką pod jednym dachem przed ślubem. Odczuwamy coraz bardziej samotność, a żeby wpasować się w towarzystwo postanawiamy zachowywać się jak oni, zatracając siebie.
Będąc we wspólnocie widzisz, że tego dobra jest dużo, że jest gro osób, które żyją według przykazań i są szczęśliwi. Jeśli przychodzą trudności doznajesz wsparcia i wiesz, że nie tylko Tobie przytrafiają się takie problemy.
Nie pisze tego, bo gdzieś to przeczytałam tylko sama tego doświadczyłam. Na studiach trochę się pogubiłam duchowo, szukając akceptacji. Pochłonął mnie też wir spraw materialnych, przez co nawet nie miałam czasu, żeby się zatrzymać i zweryfikować drogę, którą szłam. Ważne było towarzystwo i tworzenie przyszłej kariery zawodowej.
Na szczęście nie trwało to długo i odnalazłam wspólnotę dla siebie, ale to krótkie doświadczenie uświadomiło mi bardzo mocno jak ważna jest wspólnota w życiu każdego człowieka.
Piszę to dla osób, które uważają, że same sobie poradzą i nie potrzebują nigdzie należeć. Może teraz jest wszystko w porządku w Twoim życiu, ale na pewno przyjdzie czas, kiedy będziesz żyć wśród osób, które będą próbowały sprowadzić Cię na złą drogę. Wspólnota pozwala się nie zachwiać i żyć dalej po swojemu. Może to również pomóc osobom, które szukają swojego miejsca i czują się jak ostatni sprawiedliwy wśród swoich rówieśników oraz brakuje im sił do walki. Bycie we wspólnocie pomoże. Zobaczysz, że dobra jest dużo, ale do tej pory źle szukałeś. Dodatkowo utwierdzisz się, że Twoje przekonania są słuszne.
A.