Rozkwitnąć w całym pięknie swojej
osoby. Nie tylko jako chrześcijanin, ale przede wszystkim - właśnie rozkwitnąć
jako OSOBA.
Ten czas, który poświęcamy
każdego poniedziałku, wykradając go lekturom nieczytelnych notatek i nauce na
kolokwia, ma nas inspirować do działania. Ma nas motywować do czerpnia ze
wszystkich talentów, którymi zostaliśmy obdarowani, do pracy nad sobą i do pogłębiania
naszej wiary. Jesteśmy młodą Wspólnotą. Z każdym spotkaniem szlifuje ona swój
kształt i charakter. Mimo to od początku Da Wilda jest dla nas przestrzenią
rozwoju zarówno duchowego jak i jak osobistego.
Na ostatnim spotkaniu ksiądz Adam
zwrócił nam na to uwagę – jak bardzo ważna jest rola Wspólnoty w życiu każdego
człowieka. Wymienił ją, jako jeden z czterech filarów, na których opiera się
nasza wiara. Stawiając na krześle zaniepokojonego Marka wyjaśnił nam, że każdy
Chrześcijanin opiera swoje życie duchowe na Eucharystii, Modlitwie, Słowie
Bożym i wspomnianej wcześniej Wspólnocie, co symbolizują cztery nogi krzesła.
Jeżeli zaniedbujemy jeden z filarów cała konstrukcja zaczyna się chwiać i
pojawiają się trudności. Szatan jest przebiegły - zawsze uderza w najsłabsze
punkty (gwałtowny kopniak wymierzony w krzesło), i jeśli mu na to pozwolimy, jego
ataki sprawią, że możemy oddalić się od Boga (Marek z hukiem ląduje na
podłodze). Jeżeli natomiast będziemy pracować nad „filarami”, to zaczynając
nawet od niewielkiej, może wydawać się, nieistotnej rzeczy - zapewnimy sobie stabilne
fundamenty w drodze do świętości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz