Chcesz porozmawiać o Bogu? Wyjaśnić wątpliwości dotyczące wiary? Poznać ludzi niewstydzących się swojej religii?

Zapraszamy na spotkania w każdy poniedziałek o godz. 19.30. Ruszamy juz od października!

środa, 16 stycznia 2013

Czy znacie to miejsce ?



Jakiś czas temu zamieściłem na naszym funpage'u na portalu facebook zdjęcie z pytaniem czy ktoś zna miejsce na nim zamieszczone. Nikt nie odpowiedział, więc przyszedł czas, żeby uchylić rąbka tajemnicy .


Jedno z uboższych miejsc na ziemi , właściwie to parę metrów pod ziemią . Mała grota gdzie trzymano zwierzynę na czas największych upałów i na noc . Na zdjęciu widać półkę skalną . Na tym kawałku kamienia leżało kiedyś małe dziecko . Przy nim rodzice i pewnie gospodarz doglądał jak sobie radzą . Choć malutka ta grota aniołowie byli tam cały czas . 

Mowa oczywiście o Betlejem położonym dzisiaj na terenie Autonomii Palestyńskiej, gdzie czas się zatrzymał. Biednie, upalnie . . . jak ponad dwa tysiące lat temu. Na zdjęciu widoczna Grota Narodzenia Jezusa Chrystusa. Relikwie żłóbka Jezusa(Sacra Culla) zostały przeniesione do Rzymu do Bazyliki Santa Maria Maggiore i znajdują się w ołtarzu głównym. W oryginale żłóbek znajdował się dokładnie w miejscu ukazanym na fotografii. Dzisiaj miejsce to zajmuje malutka kaplica a właściwie jeden kąt Groty należący do franciszkanów. Zaraz obok pod ołtarzem prawosławnym znajduje się miejsce Narodzenia. W podłodze widać czternastoramienną srebrną gwiazdę z łacińskim napisem Hic de Virgine Maria Jesus Christus natus est (Tu z Maryi Dziewicy narodził się Jezus Chrystus).  


Z Dzienniczka Pielgrzyma
24.07.2012

...dojechaliśmy na miejsce. Droga jakby niedostępna. Przejeżdżaliśmy przez mur graniczny obok straży. Mieliśmy szczęście, bo nie chcieli nas kontrolować. Żołnierze izraelscy uzbrojeni. Mur wysoki na kilka metrów z drutem kolczastym. Po drugiej stronie inny świat. Skrajna bieda na ulicach. Krajobraz podobny, ale mniej zabudowań. Autonomia Palestyńska przywitała nas skromnie, ale radośnie. Kierujemy się naszą grupą do Bazyliki Narodzenia.
... Widać więcej budynków , ponad nimi wystają dwie wieże – jedna z krzyżem a druga z półksiężycem. Na równi wzniesione. Trudno doszukać się jakieś cudownej Bazyliki pokroju Bazyliki św Piotra w Rzymie. Przecież tu narodził się nasz Zbawiciel. Idąc wąskimi uliczkami mijamy domostwa. Mężczyźni zajmują się obróbką drzewa oliwnego. Prawdziwi artyści – niesamowite arcydzieła. Wejście do bazyliki narodzenia to malutki wyłom w kamieniu na metr wysoki, każdy musi się pochylić przed Narodzonym :)




Wnętrze nie może zaskoczyć Europejczyka. Bez większego zastanowienia bylibyśmy wstanie przywołać w pamięci świątynię wzbudzającą większy zachwyt. Tu zwraca uwagę przestrzeń, liczne lampki oliwne i autentycznie historyczne malowidła i mozaika z IV wieku.




Po lewej stronie od ołtarza znajdują się małe drzwi prowadzące w dół do jednego z najlichszych – najświętszych miejsc. Grota Narodzenia. 




Jakoś mimowolnie zapada cisza, jakby wszyscy bali się zbudzić Małe Dzieciątko. W rzeczywistości tłum prawosławnych pielgrzymkowiczów z Rosji niszczy skutecznie ciszę potrzebną do kontemplacji. W ogromnej gwarnej kolejce czekają na możliwość uklęknięcia przed gwiazdą czternastoramienną upamiętniającą miejsce Narodzenia.





























Nasz franciszkański kącik jest zepchnięty pół metra w dół. Widać tam półkę skalną gdzie znaleziono żłobek a naprzeciw ołtarz poświęcony Trzem Mędrcom ze Wschodu. Żeby móc odprawić tam Mszę, wpierw trzeba zebrać się w grupę i przejąć ten kąt Kaplicy. Dopiero śpiew kolęd, najpiękniejszych polskich kolęd uspokaja sytuację. Już można poczuć to narodzenie. Już słychać cichy płacz chłopca i zatroskaną mamę z nowonarodzonym dzieckiem przy piersi. Jezus znów tu jest pośród nas. W tym miejscu jak nigdy uczy cierpliwości i daje pokój. Legenda głosi, że już wtedy mężczyźni byli słabowici i św. Józef widząc rodzącą Maryję, uciekł do sąsiedniej groty. Na szczęście to tylko legenda :)










Tam Jezusowi nie potrzeba złotych kopuł, ważne żeby złożyć mu pokłon i przynieść w darze swoje serce takim jakie jest naprawdę. Przez prostotę tego miejsca woła Miłość,która stała się tak bardzo ludzka. Jezu, Ty który stałeś się tak podobnym do mnie i narodziłeś się w ubogiej grocie w skale, nie miałeś wygodnego łóżeczka ani wózka na kółkach, też nauczyłeś się samodzielnie siadać, chodzić, wymawiać pierwsze wyrazy, czytać i poznawać Słowo Twojego Taty, uśmiechać się do ludzi, pomagać tacie w budowaniu dachów, służyć pomocą innym ludziom, Ty który w końcu niosłeś za mnie krzyż i umarłeś na nim niesłusznie skazany otwierając przede mną bramy nieba , dziękuję ! Jezusku , ufam Tobie !!!
Powoli ruszyliśmy w dalszą drogę ...


                               Grota w 1833, Maxim Vorobiev 

                                Grota dzisiaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz